Rano, raniusieńko drobny deszcz pada
a tu moja najmilejsza bydło wygania.
Hej, hej co za gości Zosiu, Zosiuleńko masz,
że tak rano, raniuteńko bydło wyganiasz?
A cóż tobie do mych wołków
ja wyganiam moje wołki dla przyjemności.
Jak wygnała, zapłakała we szczerym polu
a tam jedzie Jasineczek na siwym koniu.[1]
1. |
Burs Lech, Trzy pieśni z Zagłębia Dąbrowskiego, Kraków, Polskie Wydawnictwo Muzyczne, 1956, s. 8–11. |
Zrealizowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.