W kolejce po spokojne sny
Zbieramy w dłoni krople chwil,
Niepewni co się zrodzi z nich
Z biegiem dni.
Czekając na pomyślny wiatr
Chowamy w sobie wzruszeń ślad
Na lepsze czasy, lepszy świat,
Lepszy świat.
A codziennie obok nas
Stracony płynie czas...
Z bagażem niepotrzebnych trosk
Idziemy, dokąd wskaże los,
Na czworo dzieląc każdy włos,
Każdy włos.
I bywa, że gubimy gdzieś
Wszechmocnej zgody kruchy sens
I nie stać nas na żaden gest,
Żaden gest.
Wtedy wszystko leci z rąk,
Nadzieja idzie w kąt
I już blisko stąd
Na dno...
Najbardziej ludzi dzieli stół –
– Dotąd mój, dotąd twój –
– Nasz – pół na pół!
Z tej strony ty, z tamtej ja,
A chleb ten sam!
Z tej strony ja, z tamtej ty,
Noce i dni!
A w środku mur, ciszy mur
Dzieli nasz stół!
W kolejce po spokojne sny
Zbieramy w dłoni krople chwil,
Niepewni co się zrodzi z nich
Z biegiem dni.
I bywa, że gubimy gdzieś
Wszechmocnej zgody kruchy sens
I nie stać nas na żaden gest,
Żaden gest.
A codziennie obok nas
Stracony płynie czas
I tak blisko stąd
Na dno...
Najbardziej ludzi dzieli stół... etc.[1]
1. |
http://www.teksty.agencja-as.pl |
2. |
https://online.zaiks.org.pl |