Kartka się zgubiła; to nie koniec świata
- Gdzie są moje fajki? - napierdala tata
- Musisz jeszcze raz - do Baśki warzywniaka!
No więc idę znowu, w mojej ręce siata.
Sabotaż!
Sabotaż!
Bo jakie zakupy?! Nie ma już znaczenia!
Świat idzie do przodu, świat się ciągle ścienia.
Droga, dom, warzywniak, znam na pamięć prawie
Kartka znów zgubiona, ja fajnie się bawię
Sabotaż!
Sabotaż!
Kartka znów zgubiona, ale mam to w dupie
Miała być fa-solka, para-solkę kupię
- Jak się zdenerwuję, zrobię wszystko sama!
Mój syn anarchista - drze sie na mnie mama.[1]
1. |
Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” |