A czyjeż to imię rozlega się sławą,
Kto walczył za Francję z Hiszpanami krwawo?
To konnica Polska, sławne Swolerzery
Zdobywają szturmem wąwóz Samosierry.
Barwny ich strój, barwny ich strój.
Amaranty zapięte pod szyją.
Ach Boże mój, jak te Polskie Ułany się biją.
Ziemia aż drga.
Młodszy szyldwach swe oczy przeciera.
Wszak on ich zna tra-ta-ta.
To są Ułani pod Samosierrą.
Już francuska jazda cofa się w nieładzie.
Pod śmiertelnym ogniem dział trupów się kładzie.
A wtem na Polaków Napoleon skinął.
Skoczył Kozietulski, w czwórki jazdę zwinął.[1]