Czasem tak po ludzku
współczujesz nam – Boże
bo nawet Ty nie zawsze
pomóc nam już możesz
Nie żebyś boskość
czy moc swoją tracił
lecz zbyt jasno widzisz
że my wciąż mali tacy
Chowasz więc nasze sprawy
do bocznej kieszeni
i czasem zapominasz
że my tu na Ziemi
Samotni jak gwiazdy
które w ruch puściłeś
lub jak kruche gałęzie
którym wiatr skradł siłę
A Twoje święte nakazy
tak niezwykłe plany
często nam niepojęte
więc jak im sprostamy?
Choć Ty najlepiej wiesz
po co zsyłasz burzę
wiesz też kto cierpliwy
a kto już nie zdzierży dłużej
Ile jest cierpliwości
w Twej boskiej postawie
czasem tak nam trudno
Ty najlepiej wiesz mój Panie
A świat się kręci
coraz bardziej szalony
jakby wyrwał się nagle
spod wszelkiej kontroli[1]