Waniuszy gdzieś znad Wołgi,
Jaśkowi gdzieś znad Wisły
w światowej drugiej wojnie
wojować wspólnie przyszło.
Niejedną minę razem
chłopaki rozbroili.
Raz pada sokół w locie
i saper raz się myli.
Mówili więc żołnierze
w uszankach i z gwiazdami:
„Idut dwa Wania wmiestie,
Idut wsio piered nami.”
Mówili więc żołnierze
w uszankach i z orłami:
„Dziś można iść bezpiecznie,
dwa Jaśki są przed nami”.
Pisali białym wapnem:
„Min niet”, „Rozminowano”...
I doszli do Berlina,
choć ogniem ich witano.
Po dziś dzień pamiętają
bezdroża, wsie i miasta
saperów dwóch, jak braci,
Waniuszę oraz Jaśka.