Niegdyś przyjaciel dobry mój
Dziś długów nie oddaje
Nic złego nie zrobiłem mu
A on mnie nie poznaje
Innego znów za uszy
Ciągnąłem do matury
On w dyrektory ruszył
I patrzy na mnie z góry
Kardynała Richelieu sekret wam dziś zdradzę
Od przyjaciół Boże strzeż
Z wrogami sobie poradzę
Raz kumpel brał na raty
Komputer gitarę, daczę
A ja będąc żyrantem
Do dziś te raty płacę
Przyjaciel miał trudności
Postawiłem go na nogi
On teraz mi z wdzięczności
Przyprawić pragnie rogi
Kardynała Richelieu sekret wam dziś zdradzę
Od przyjaciół Boże strzeż
Z wrogami sobie poradzę
Bo z przyjaciółmi często
Podobne są układy
Przyjaciel Cię roluje
Nic na to nie poradzisz
Zjawisko dziś powszechne
Nie warto się tym smucić
Najlepiej się uśmiechnąć
I tak sobie zanucić
Kardynała Richelieu sekret wam dziś zdradzę
Od przyjaciół mnie Boże strzeż
Z wrogami sobie poradzę[1]
1. |
https://czerwonytulipan.pl/tworczosc/teksty/sekret-kardynala-richelieu/ |