Sen w krainie
w dotkliwej dolinie
sen w kraju
na prowincji raju.
W kajdany zakuć
zdać
zapomnieć.
Śpiącą spuszczam głowę
śpiącą piszę odę:
jak nie chadzam w bój
jak chadzam na ugodę.
W święcie podległości przekonany
w przejednaniu zjednany.
Śpię
więc można mnie skrócić o głowę
śpię
zabrać głowę dając bóle fantomowe.
Śpię
więc można rozlać mą krew
każąc mnie po szmatę biec.
Tani sułtani
nabijcie faję
w butelce macie nas już całą zgraję.
Bierny naród musi być
bierny naród.
Twardy orzeł do zgryzienia...[1]
1. |
Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” |