Oh! jakiż mnie przebudził śpiew,
Jakie czarowne tony
nie słyszysz matko
z szmerem drzew
splata się głos pieszczony;
na balkon wyjdź
i dowiedz się zkąd
płyną dźwięki te
z kąd dźwięki te, dźwięki te.
Śpij biedna, śpij
nie widzę nic,
tylko westchnienia słyszę,
co do księżyca srebrnych lic
śle zefir w nocną ciszę,
o chore dziewczę
z żadnych stron
nie płynie pieśni ton
pieśni ton!
Nie, nie! nie!
/Ah nie, ten dźwięk z
nieziemskich stref,
pochodzi o matko,
o matko droga!
to echem drga
to echem drga
aniołów śpiew
to głos od tronu
Boga tą pieśnią
on przyzywa sam
o matko żegnam ciebie,
ja spieszę tam, ja spieszę tam!/bis
Spokojnie śpij,
spokojnie śpij
ja spieszę tam,