Zgłoszenie do artykułu: Słowik

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE i ustawą o ochronie danych osobowych z dnia 10 maja 2018 (Dz. U. poz. 1000), w celu wymiany informacji z zakresu polskiej pieśni i piosenki. Wymiana informacji będzie się odbywać zarówno za pośrednictwem niniejszego formularza jak i bezpośrednio, w dalszym toku spraw, redaktora bazy danych, prowadzącego korespondencję z właściwego dla niego adresu mailowego.
Administratorem danych jest Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” z siedzibą w Krakowie przy ulicy Krakusa 7. Wszelkie dokładne informacje o tym jak zbieramy i chronimy Twoje dane uzyskasz od naszego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (iodo@bibliotekapiosenki.pl).
Wszystkim osobom, których dane są przetwarzane, przysługuje prawo do ochrony danych ich dotyczących, do kontroli przetwarzania tych danych oraz do ich uaktualniania, usunięcia jak również do uzyskiwania wszystkich informacji o przysługujących im prawach.

Tytuł:

Słowik

Autor słów:

Delwig, Anton
Autor słów oryginalnych.

Ożóg, Jan Bolesław
Dokonał przekładu z języka rosyjskiego.

Autor muzyki:

Alabiew, Aleksander

Informacje

Olśniewająca jest kariera tej skromnej zrazu piosenki. Zdradzający wiejską nutę wierszyk o słowiku-powierniku, pochodzi od Antoniego Delwiga, hrabiego i poety, pilnego zbieracza rosyjskich pieśni ludowych. Hrabia wydawał dwa pisma: „Gazetę literacką” i „Kwiaty Północy” i prawdopodobnie w jednych z nich około 1820 r. znalazł Alabiew_Aleksnder Słowika. Nie znamy ścisłej daty napisania melodii; musiało to być chyba w tych samych latach, jeśli już w r. 1825 chwytliwy temat piosenki pojawia się w III Kwartecie smyczkowym kompozytora.

Prosta melodia Słowika zbudowana została z dwu kontrastujących (ludowym zwyczajem) wątków; jeden z nich zadumany, drugi ożywiony – i wzbogacone łączącą zwrotki przygrywką jeszcze bardziej żywą w nastroju. Akompaniament o prostej, niemal gitarowej (jak często u Alabiew_Aleksnder) fakturze: harmonizacja – bezpretensjonalna, ale niepozbawiona interesujących zwrotów.

Temat słowika miał szczególne powodzenie w pokoleniu romantyków, a już zwłaszcza w Rosji. Każda pieśń zaprawiona tym uroczym rekwizytem liczyć mogła na popularność przez cały XIX w.; pisali więc wszyscy, od Warłamowca (Nie śpiewaj, słowiku, pod mym oknem) do Czajkowskiego (Ach, słowiczku mój) i Korsakoma (Gdy kocha słowik róży pąk), a nawet Giiera (Słowik). Ale żadna ze wspomnianych tu pieśni nie przyćmiła sławy piosenki Alabiew_Aleksnder; sekretem owej sławy był zaś fakt, iż melodia Słowika okazała się niezrównanym wprost tematem dla wariacji. Już sam Alabiew_Aleksnder wiedziony zapędem ilustratorskim kazał melodii błysnąć słowiczymi melizmatami, a zachęceni dobrym skutkiem naśladowcy poszli w tymże kierunku.

Przede wszystkim śpiewaczki. Trudno dziś dociec, która z nich pierwsza wprowadziła pieśń na estradę, która pierwsza zaśpiewała ją... w operze. Ozdobiony bowiem licznymi kadencami naśladującymi słowicze trele – stał się Słowik niezastąpionym polem dla popisu każdej szanującej się koloratury. Miejscem zaś owego popisu stała się tzw. „lekcja śpiewu” z II aktu Cyrulika sewilskiego. W ten sposób pieśń Alabiew_Aleksnder zrosła się na długi czas z słynnym już wówczas arcydziełem Rosiniego. Śpiewały więc Słowika na wszystkich scenach świata primadonny o szerokiej sławie: Henrietta Sontag, Zofia Schoberlechner, Elżbieta Mara, Paulina Viardot-Garcia, Aglaja Orgeni, Adelina Patti i Marcelina Sembrich-Kochańska, przy czym zgodnie z tradycją – niemal każda z nich dodawała własne kadence. Najciekawsze tak zrosły się z pieśnią, iż nie sposób ich już dziś od niej oddzielić.

Melodia Słowika pociągnęła nie tylko śpiewaków. Pierwszy Glinka, jeszcze w latach trzydziestych, napisał na temat pieśni wariacje fortepianowe, za nim poszedł niebawem Liszt (słynna parafraza grywana często przez Ignacego Friedmanna), później kilkunastu innych kompozytorów (m.in. Cramer, Beyer, Dubuque).

Swoje fantazje skrzypcowe obwozili po świecie Henri Vieuxtemps i Apolinary Kątski. Nie na tym jednak kończy się lista transkrypcji: również flet i trąbka, róg, cytra i wiolonczela szerzyły na swój sposób sławę zapomnianego pieśniarza[1].

Bibliografia
Finansowanie

Zrealizowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.