Haniebnym marnotrawstwem sił ducha i ciała
Jest żądza, gdy osiąga cel; przedtem zaś skłania
Do kłamstw, morderstw, podłości – zaborcza, zuchwała,
Dzika, sroga, niegodna krztyny zaufania;
Ledwie rozkosz przyniesie, już czyni ją wstrętem;
Ledwie w obłędnych łowach dopadnie zwierzyny –
Z obłędną nienawiścią widzi w niej przynętę,
Co szaleństwem skaziła jej plany i czyny:
Burzy się, gdy chce posiąść i gdy już posiada;
Sama szalona, chętkom folguje szalonym;
Jęk szczęścia, ledwie zabrzmiał, przemienia w jęk: „Biada!”.
Marzenie w jednej chwili czyni snem prześnionym.
Wszystko to wiemy; lecz choć wiemy, wciąż nas wściekła
Żądza, raj obiecując, wiedzie w otchłań piekła.[1]
1. |
http://www.jerzysatanowski.com/ |