Spowiedź święta

Zgłoszenie do artykułu: Spowiedź święta

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE i ustawą o ochronie danych osobowych z dnia 10 maja 2018 (Dz. U. poz. 1000), w celu wymiany informacji z zakresu polskiej pieśni i piosenki. Wymiana informacji będzie się odbywać zarówno za pośrednictwem niniejszego formularza jak i bezpośrednio, w dalszym toku spraw, redaktora bazy danych, prowadzącego korespondencję z właściwego dla niego adresu mailowego.
Administratorem danych jest Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” z siedzibą w Krakowie przy ulicy Krakusa 7. Wszelkie dokładne informacje o tym jak zbieramy i chronimy Twoje dane uzyskasz od naszego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (iodo@bibliotekapiosenki.pl).
Wszystkim osobom, których dane są przetwarzane, przysługuje prawo do ochrony danych ich dotyczących, do kontroli przetwarzania tych danych oraz do ich uaktualniania, usunięcia jak również do uzyskiwania wszystkich informacji o przysługujących im prawach.

W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego

niech będzie pochwalony Jezus Chrystus

ostatnio u spowiedzi byłem

trochę dawno, grzechów nie zataiłem

pokutę odprawiłem psze księdza z nami

obraziłem Boga grzechami

to przesrane! Tak ściana w ścianę

jak favela jebana niepowiększana

w siedem osób:

ojciec, matka, siostra, mąż, dziecko, ja, babka

telewizja od rana, co by nie pokazywali

film, sejm, owce na hali

gdzieś tam na podhalu

dziennik przede wszystkim

w norze tej jest najważniejszy

babka głucha, głową wywija

z telewizją ryczy radio maryja

szału można dostać w takim momencie

dziecko jeszcze ryczy wszędzie

trwa atmosfera. Mąż siostry się rozbiera

do wyra ją ciągnie, teraz go przypiera

ojciec budzi się znad gazety

patrzy źle po terenie planety

małp. Matka na to czeka

uniósł łeb – zupę mu podtyka

gdy żre, nie gada. Jest ciszej

zaciskam pięści, nie chcę nic słyszeć

ale chuj. A do tego wszystkiego

słychać łeb żony sąsiada tłuczonej przez niego

równo w ściany sąsiadujące

dzielnicowy ma to w dupie, trwa to miesiące

radio ciszej mówi, więc babka podgłaśnia

radio ryczy, ojciec Rydzyk wyjaśnia

on wyjaśnia życie, radio gra głośniej

jęczy siostra, płacze dziecko donośnie

nie słychać, co mówią w telewizji

„głośniej telewizor” ojciec krzyczy

zeżarł zupę. Więcej nie dostanie

zaczyna komentarz gazety czytania:

„skurwysyny, ja bym ich zajebał

gdybym rewolwer tylko miał”

mąż siostry nie kończy wtedy co swoje

złazi z niej by się kłócić z ojcem

stoi bez gaci i kłóci się z ojcem

mąż mojej siostry jest prawicowcem

nad łóżkiem swoim, prawda jest taka

powiesił zdjęcie Zygmunta Wrzodaka

ojciec za komuny do partii należał

wierny jej pozostał

kłócą się. Syf dookoła

a okna zamknięte by nie przywiać dziecka

siedzę w kącie. Sięgam do kieszeni

dwie kreski zdobyć przestrzeni

rozsypuję. Chwila nieuwagi

matka szmatą przetarła myśląc że to ślad mąki

gorzej się robi. Oni się kłócą

po ryjach chyba zaraz sobie dadzą

w dzienniku – wiadomości sportowe

cisza na chwilę. Tam maski gazowe

gady piorą się z kibolami

ranni, zabici, z obrażeniami

prognoza pogody, Grażyna Padee

reklamowy syfilis między rzeczy te

koniec ciszy, koniec ze szczętem

szwagier krzyczy, że Kwaśniewski jest żydowskim agentem

ojciec nie wytrzymuje, w twarz mu pluje

nic tu się dzisiaj nie uratuje

szamotanie, z telewizji muzyka

zagłuszają głos radia Rydzyka

babka podgłaśnia, apokaliptyka

obraz rodziny, a z nim muzyka

chętnie bym ich widział na marach

daj pokutę, niech minie mnie kara

nie wiem, ale chyba czuję

że nie za wszystkie grzechy swoje żałuję.[1]

Bibliografia

1. 

http://www.kazik.pl/pl/dyskografia/utwor/208.html
Oficjalna strona internetowa Kazika [odczyt: 22.12.2010].