Starówka.
Niebieskozielona kula na dzwonnicy Dominikanów dopala się.
Dziwne. Bo w dzień.
Dziwne. Bo w dzień.
Starówka.
Dziwny spokój.
Na rogu za Prochownią na chodniku bawią się dzieci.
Dziwne. Bo w dzień.
Już dzień. Już dzień.
Starówka
Stoi dwóch. Jeszcze z nocy. Z opaskami.
Jeden z czerwoną opaską Al. Drugi z AK.
Dziwne. Bo w dzień.
Dziwne. Bo w dzień.
Poranna modlitwa przy ołtarzu.
Raczej od ołtarza.
Poranna modlitwa przy ołtarzu.
Czyli do ołtarza.
Poranna modlitwa.
Modlitw dużo.
I gęstniały.
Poranna modlitwa.
I śpiew.
Poranna modlitwa przy ołtarzu.
W całej Warszawie modlitwa,
Poranna modlitwa przy ołtarzu.
we wszystkich piwnicach na głos z chórami
Poranna modlitwa.
Wszędzie. Bez przerwy i wszyscy.
Poranna modlitwa.
Historia życia na tle śmierci.
Biegną z podniesionymi rękami miedzy czołgami.
Przez Nowy Świat.
Ludzie zaplątani.
Oddzieleni od siebie.
Natarcie od Woli. Na Woli piekło. Tam piekło. Krzyczą.
A tu? Jakby nic.
Drzewa ZOO. Plaża. Most kolejowy. Lato i Wisła.
Pamiętasz noc lipcową
Gorącą…
A córeczce cały sierpień się śpiewało
Mam pajacyka na sznurku,
Mam pajacyka na sznurku,
Fika w lewo, fika w prawo,
To najlepszą jest zabawa…
I od tego było najsmutniej….
od tej melodii
od tych słów…
nie wiadomo dlaczego.. :
Mam pajacyka na sznurku,
od tej melodii
Mam pajacyka na sznurku,
od tych słów…
Fika w lewo, fika w prawo,
To najlepszą jest zabawa…
I od tego było najsmutniej….
nie wiadomo dlaczego.. :[1]
1. |
http://www.jerzysatanowski.com/ |