Nigdy więcej nie spotkamy chyba się
Nigdy więcej nie będziesz mnie dotykać
Nigdy więcej nie uśmiechniesz do mnie się
Nigdy więcej nie będę cię całował
Wskoczę do stawu by pozbyć się jej czaru
Wskoczę do wody by pozbyć się jej urody
A tam zimna woda trochę będzie szkoda
A tam zimna woda trochę będzie szkoda,
szkoda, szkoda!
Nigdy więcej nie spotkamy chyba się
Nigdy więcej nie będę cię dotykał
Nie mogę o tobie zapomnieć
Każde miejsce przypomina mi o tobie
Pamiętam jak w kinie przytulałaś się
Pamiętam jak całowałem oczy twe
Nie zobaczę już nigdy cię bo ja wyrwę oczy swe
Będę patrzył w stronę słońca aż oślepnę do końca
Trochę będzie szkoda ona jest tak młoda
Trochę będzie żal i powróci czar, czar, czar!
Ta historia kończy dobrze się
Ona chce wracać bo on żyje w środku niej
Od Słonecznej po Polną szuka go
Lecz na Wiśniowej wczoraj nieśli chyba go, go, go...go![1]
1. |
Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” |