W Paryżu pewien muzyk młody,
Co w biedzie żył od wielu lat,
Za głosem idąc nowej mody,
Raz przy pianinie sobie siadł,
I od niechcenia skomponował
Piosenkę dla najdroższej swej
I rzekł: „Oto piosenka nowa,
Więc dziś ją jeszcze śpiewać chciej”.
Tej nocy cały Moulin rouge
Z pieśniarką nową nucił już:
Nazywam się Titine,
Titine, ach, Titine,
Kto poznał tę dziewczynę,
Pokochać musi ją.
Pragnienie ma jedyne
Titine, ach, Titine,
Mieć szczęścia odrobinę,
Mieć pierwszą miłość swą.
A-a-a!
A-a-a!
Na pełnym wdzięku tym refrenie,
Co obiegł wkrótce cały świat,
Zbogacił muzyk się szalenie
I nut sobie otworzył skład.
W Warszawie ta piosenka miła
Zabawy rozpoczęła szał,
Raz na dancingu się zjawiła,
Gdzie murzyn ją zaciekle grał.
Tańczyło wkoło dwieście par,
A murzyn się szatańsko darł:
I love you, little Titine,
Titine, oh, Titine,
I love you, little Titine,
Bądź ze mną sam na sam!
Dla tobie gram, Titine,
Five dollars za godzinę,
Titine, oh, Titine –
Na saksofonie gram.
O-o-o!
O-o-o!
A panna Rózia z panem Kohnem
Tańczyła shimmy całą noc
I wachlowała tłustym łonem
Suwała nóżką niby kloc.
„Morysiu, ta piosenka nowa
Coś dziwnie na mnie działa tak,
Ja jestem perwers-rafinowa,
I mnie Paryżu tylko brak,
Pojedźmy razem do Paris,
Posłuchaj, co ja powiem ci:
Nazywaj mnie Tytyne,
Tytyne, oj, Tytyne,
Znasz moją wszak rodzinę,
Rodzinę Szwindelson.
Pragnienie ma jedyne
Tytyne, oj, Tytyne,
Wyjść za mąż odrobinę
Za Maurycego Kon.
Oj-oj-oj!
Oj-oj-oj!
Po dwóch tygodniach pół Warszawy
Śpiewało nową piosnkę już,
Tańcował ją sam Antek Klawy
I grał ją na harmonii stróż.
„Te – Antek mówi do swej damy –
Tańcujmy shimmy, ile tchu,
no, nie rób ważnej, zaczynamy,
Pst! panie kapelmajster, lu!”
Wprost Mańka mierzy go i wspak
I, gnąc się w biodrach, mówi tak:
Nazywam się Cicine,
Cicine, och Cicine,
Nie każdy tę dziewczynę
Brać może de pache
Dostajesz, Antek, trynę
Mój bracie od Cicine,
Od dzisiaj na hrabinę
Twa Mańka zmienia się!
A-a-a!
A-a-a!
I całą polską tę krainę,
Od Karpat, aż po morza brzeg,
Opętał drenier cri – „Titine”,
Po prostu cały kraj się wściekł.
I katarynki, gramofony,
Puzony, bębny w mol i dur
Te jedne wydawały tony,
Piekielny jakiś tworząc chór.
Więc na was teraz wielki czas,
Zanućcie wszyscy, wszyscy wraz:
Nazywam się Titine,
Titine, ach, Titine,
Kto poznał tę dziewczynę,
Pokochać musi ją.
Pragnienie ma jedyne
Titine, ach, Titine,
Mieć szczęścia odrobinę,
Mieć pierwszą miłość swą.
A-a-a!
A-a-a![1]