To tylko miasto, kochanie,
nazywają je Nowy Jork.
Gdziekolwiek się z tobą spotkam
nie mogę odejść stąd.
Nie mogę cię połączyć
z niczym poza sobą.
Woda zalew połowę przystani.
Wyrzekłbym się czegoś, by cię kochać
lecz tak długa jest lista wyrzeczeń
że nawet rzut oka na nią
demoralizuje jak kazanie.
Jeżeli to ma być trening do innej miłości
to do jakiej?
Ja mam tylko garb
i stałem się jego znawcą.
Woda zalewa połowę przystani
tę na której zawsze śpimy.[1]