Zawieja w Michigan,
Zapada serce w śnieg,
Pustkowie ciągnie się,
Wysepki żadnej, drzew
Ni domu, z domu gest:
Wejdź! Wejdź! Wejdź! Wejdź! Wejdź!
Pustkowie hen i hen,
Zawieja mróz i biel;
Zawyłem aż po kres,
Czy się spodziewać, że...
A wicher w trąbki dmie:
Nie! Nie! Nie! Nie! Nie!
Miłości nasze tam,
Są tam, gdzie nie ma nas,
U Boga w środku gwiazd
Pokochał też bym brak
I cały słałbym blask:
W dal! W dal! W dal! W dal! W dal![2]
1. |
https://online.zaiks.org.pl/WorkCatalog/do/1816379 |
2. |
Myszkowski, Krzysztof, Stare Dobre Małżeństwo. Antologia, wyd. 3, Łódź, Dalmafon, 2004, s. 13. |
3. |
https://slawomirzygmunt.pl/o-mnie/muzyk/dyskografia/179-dokad-idziesz-do-slonca |