Dyź, dyź, dyź, dyź, dyź, dyź, dyź, dyź!
Dyź, dyź, dyź, dyź, dyź, dyź, dyź, dyź!
U swojego tatuleńka we dworze,
Hodowała gołąbeczka
Dziewczyna w komorze.
Hodowała i kochała,
Gdy drzwi uchyliła,
Gołąb uciekł, że nie obaczyła.
Dyź, dyź, dyź, dyź, dyź, dyź, dyź, dyź!
Upadł jej i upadł wśród pola na dąbku,
A dziewczyna nawołuje:
dyź, dyź, mój gołąbku.
Dyź, dyź, dyź, dyź, dyź, dyź, dyź, dyź!
Upadł jej i upadł na sieni, na progu
A dziewczyna zawołała:
tuś mi, chowała Bogu![1]