Zaplątany w światła wielkich miast,
Zimnych miast, szarych miast,
Dzień powszedni z czasem zmieniasz w żart,
Kiepski żart.
W obce dłonie składasz swoje sny –
– Dzisiaj tu, jutro tam.
No i zobacz, zobacz – nie masz nic,
Jesteś sam.
Nauczyłeś się na pamięć słów –
– Prostych słów, twardych słów,
Wiesz gdzie warto w oczy łgać jak z nut,
Tak jak z nut.
Gdzie przygarną, stawiasz zaraz dom –
– Ile masz takich miejsc?
Byle zgubić troski, przetrwać zło,
Przespać deszcz.
Uciec chcesz od ludzi,
Od radości i od łez,
Z dnia na dzień się łudzisz,
Że to życie jest.
Uciec chcesz od ludzi,
Od radości i od łez,
Z dnia na dzień się łudzisz,
Że to życie jest.
Wymyśliłeś sobie własny świat,
Śmieszny świat, obcy świat,
Bez upadków, wzlotów i bez wad –
– Żadnych wad.
W grę pozorów z sobą wiecznie grasz,
Jakbyś miał czasu dość.
W krzywym lustrze widzisz własną twarz,
Własny los.
Uciec chcesz od ludzi,
Od radości i od łez,
Z dnia na dzień się łudzisz,
Że to życie jest.
Uciec chcesz od ludzi,
Od radości i od łez,
Z dnia na dzień się łudzisz,
Że to życie jest.[1]
1. |
http://www.teksty.agencja-as.pl/product_info.php?products_id=76 |
2. |
https://online.zaiks.org.pl/utwory-muzyczne/90922 |