Wieczorem w mieście – ulice, jasne światła
Latarnie się zapalają
Wieczorem w mieście. Na ławkach i w parkach
Kochają się i zabijają
Ulice, ulice mają swoje życie
Swoje prawa ludziom wyznaczają
Samotni pijacy kochają ulice
O szyby się opierają
I noc, noc, ulica w mieście
Tak samo zła jak inne
I blok, blok, blok, w którym mieszkam
Z rysunkiem w windzie
Zapada noc. Ulica jest pusta
Czasami ktoś się przemknie
Nocnymi tramwajami jeździ wódka
Faceci o oddechu śmiertelnym
Zapada noc. Ulica jest pusta
Czasami ktoś się przemknie
Nocnymi tramwajami jeździ wódka
Faceci o oddechu śmiertelnym
I noc, noc, ulica w mieście
Tak samo zła jak inne
I blok, blok, blok, w którym mieszkam
Z rysunkiem w windzie
I wstaje świt w moim mieście
czasami go oglądam
Gasną latarnie w betonowym cieście
Gęściej się robi na dworcach
I wstaje świt w moim mieście
Czasami go oglądam
Gasną latarnie w betonowym cieście
Gęściej się robi na dworcach
I noc, noc, ulica w mieście
Tak samo zła jak inne
I blok, blok, blok, w którym mieszkam
Z rysunkiem w windzie.[1]
1. |
http://t-love.art.pl/ |
2. |
http://www.kppg.waw.pl/ |