Przyszły dni błogosławione dni
Nadszedł czas nawiedzić Matki dom
Pozostawiam wszystkie swoje sprawy
I wędrują z braćmi przed Jej tron.
Idę Matko ze zbolałym sercem
Żeby wyznać mojej duszy lęk
Przez pijaństwo naród polski kona
Z wielu domów płynie ból i jęk.
W Tobie Matko jest nadzieja moja
Tą nadzieją żyje polski lud
Dziś nam wszystkim Twej pomocy trzeba
By się spełnił zmartwychwstania cud.
Porzucone przodków ideały
Zakłamanie zdrady dookoła
Krzyk męczonych, jęk więzionych stale,
Któż wyrazić bezmiar cierpień zdoła.
Ufam Tobie najłaskawsza Pani,
Że powstrzymasz grozę Bożych kar,
Że uprosisz siłę do powstania,
Że ujrzymy znowu w Bogu czar.
W Tobie Matko...[1]