W cichą noc, w śnieżną noc
Pan Bóg stracił swoją moc
Gdy SB-ki uzbrojone
Kupą wpadli do regionów
Rozwalili drzwi – bardzo byli źli.
Na dworze mróz, na dworze śnieg
Człowiekowi drugi człek
Stał się wilkiem, niczym więcej
I żelazem skuł mu ręce
Nas, gnębią nas, w imię dziwnych praw.
Wielki gmach SB-cki gmach,
Na ich twarzach blady strach
W naszych domach, płacz i zamęt
„Solidarność” za kratami
A w fabrykach strajk, a w fabrykach strajk.
Wojenny czas, grozy czas
Znowu tłamszą dusze w nas
Lecz słonecznych dni sierpniowych
Nikt nam nie wybije z głowy
Wolność nam się śni – więc jej otwórz drzwi.
Narodzie nasz nie trzeba łez
W „Solidarność” wierz
Już niedługo za ich winy
My rachunek wystawimy
WRONa pójdzie w las, nasz nastanie czas.[1]