W grudniowe noce, w zimowe noce,
Dzieciątko Boże z zimna dygoce,
Idzie przez pola pokryte szronem,
Wiatr Mu wydzwania piosnki znajome.
Hej kolęda, kolęda, hej kolędy to czas,
Kto ogrzeje rączęta? Kto schronienie Mu da?
Tyle tych domów i okien tyle,
Może Go schronią choćby przez chwilę,
Może przygarną do serca – ludzie,
Może nakarmią, nim dalej pójdzie?
Hej kolęda...
Świeczki się jarzą w świerkach zielonych,
I złote gwiazdy wieńczą korony,
Bo zewsząd dzwoni kolęda święta,
Lecz o Nim, o Nim, nikt nie pamięta.
Hej kolęda...[1]