Wszedłeś w me wyczekiwania,
wypatrzenia, dni przebytych,
w moje rozmarzenia.
I odeszłam razem z tobą,
cichą drogą, w stronę cienia.
Wszedłeś w me wyczekiwania,
wypatrzenia, dni przebytych,
w długie zamyślenia.
I odeszłam wtedy z tobą,
polną drogą, w stronę cienia.
W stronę lasu, w stronę cienia,
w stronę mego przeznaczenia.
W stronę naszej samotności, złotej zieloności.
Na ziemi okrągłej, niebieskiej,
jak szafir w nocy świecącej,
jesteśmy sami dla siebie
jak gwiazdy gdzieś spadające.
I pytasz widząc jak spada
głową w dół z nieboskłonu
czy spełnią się nasze marzenia,
twoje i moje pragnienia.
W stronę lasu, w stronę cienia,
w stronę mego przeznaczenia.
W stronę naszej samotności, złotej zieloności.
Na ziemi życie dającej,
jak oko stawu zielone,
przyszedłeś po mnie
w godzinie nieokreślonej.
Wszedłeś w me wyczekiwania,
więc odeszłam wtedy z tobą
naszą polną drogą.
W stronę lasu, w stronę cienia,
w stronę mego przeznaczenia.
W stronę naszej samotności, złotej zieloności.[1]
1. |
https://czerwonytulipan.pl/tworczosc/teksty/w-strone-lasu/ |