W tym barze od kilku wiosen
stale powiększam swój dług
uparcie nie śmierdzę groszem
spłaciłbym go gdybym mógł
miło czas płynie przy winie
gęby nie krzywię po piwie
tylko ta wstrętna gorzała
szczęścia mi nigdy nie dała
czasem piję bo nie wiem
czasem piję bo wiem
czasem piję bo muszę
czasem piję bo chcę
jagód na razie nie ruszam
problem być może w kolorze
nawet poranna susza
zmusić mnie do nich nie może
czasem piję...
gdyby nie dola żebracza
szarpnąłbym się na łyskacza
lub jak przystało na pana
strzeliłbym w sufit z szampana
czasem piję...
kumple już schną na odwyku
oto jest cena wyniku
dlatego morał dam taki
nie pijta tyle chłopaki
czasem piję...[1].
1. |
Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” |