W dwunastym już Wandeczka
Obiecywała roku,
Że będzie z niej szelmeczka,
Szelmeczka w każdym kroku:
Mówiłem, patrząc w oczki te.
Figlarne, żywe, często złe:
Wandeczko!
Szelmeczko!
Ty kiedyś zgubisz mnie!
W szesnastym gorzej jeszcze,
Na moje utrapienie,
Bo dostała złowieszcze,
To, co dziś ma spojrzenie:
Głębokie, jasne, nieco mdłe,
A przenikliwe, że aż drżę.
Wandeczko!
Szelmeczko!
Doprawdy zgubisz mnie!
A dzisiaj już najgorzej,
Ma ośmnasty roczek,
A oczyż, mój ty Boże!
Zkąd wzięła takich oczek!
Albo usteczka, ząbki te,
Co jak perełki świecą się.
Wandeczko!
Szelmeczko!
Już dziś zgubiłaś mnie![1]