Północ, kilka godzin do rana
po raz pierwszy na tej sali
tam w pogo nie słyszą melodii
połowa odpadła, najtwardsi zostali
Owsiak jak szynkwas szmal od nas wyciąga
trzaska Woodstock z forsy na dzieciaki
punkowych kapel nie zaprosi na granie
a gdzie „dziękuję” drogi panie?!
A na scenie tuzowie grają bisy pod publikę
raz w tygodniu w glanach krzyczą bunt
są na scenie, choć zdradzili swe korzenie
na scenie, choć zdradzili... Swe korzenie
Demokracja jak nędza z wyboru
prewencja w pały uzbrojona
prawo pięści, większość ma rację
kolejna wola ludu niespełniona
Miliony bez pracy na bruku
rak władzy kraj ten zżera
czas nagli, wezwijcie Janosika
niech złupi kumpli premiera
Punki budzą się w swoich rzygach
bełtami czerepy zamroczone
zajęci bójkami, samodestrukcja na topie
wolne umysły głupotą wypalone
Tak zwana scena podzielona
kapele toczą ciężki bój
walczą ze sobą, o prym jak sądzę
zamiana rebelii na pieniądze
Apolityczni rodzimi ojowcy
„niszcz nazizm” drą mordy z punkami
ale gdyby dzisiaj Hitler zajechał w ich strony
limuzynę po niego by posłali
Ludzie chcą mnie zabić wzrokiem
ich świat duszę moją trawi w zawiści
jestem jak wilk co żyje nocą w samotności
ja tylko chcę skrawka wolności
Ja tylko
chcę skrawka wolności
dajcie mi spokój.[1]
1. |
http://www.wlochaty.most.org.pl/ |