Autobus wpada tutaj raz na miesiąc –
– Nie wysiada nikt...
Bar pod gruszą śpi
A z nim barmanka-melancholia.
Od lat ten sam
Przydrożny dom
Oczyma okien śledzi czas
I dobrą radę zawsze znajdzie tu przygodny gość.
Wielki spokój w małym mieście,
Jak go szukać w tej mgle?
Skąd wziąć adres, jak tam trafić –
– Kto wie?
Złe sny się tu zamyka w przechowalni
Pod numerem trzy;
Zabiegane dni
Tu nie znajdą swej wygody.
Bielizny sznur
Pod niebem schnie,
Rumiane słońce wiezie wóz;
Ktoś podał adres, nie zdążył spisać, gdzie to jest.
Wielki spokój w małym mieście...[1]
1. |
http://www.teksty.agencja-as.pl/product_info.php?products_id=545 |
2. |
https://online.zaiks.org.pl/utwory-muzyczne/110912 |