Gotowe łodzie, i wszystko jest klar
i harpuny w stojakach pokrył śnieg
jeszcze kilka dni wielkie stada muszą przyjść
pod Grenlandii stromy brzeg
Trza upolować choć trzysta sztuk
by się zwrócił wyłożony grosz
nie będziemy spać,
by grosz kupcom w kabzę pchać
to wielorybnika los
Błękitne niebo i ostra lodu biel
tak daleko rodzinny został próg
jeszcze kilka dni
i przed dziobem ujrzysz cel
wypłyniemy po nasz łup
Grenlandio, dzika i wolna ziemio ma
widzę ciebie od wielu długich lat
pośród czarnych skał
przejdą noce, miną dni
aż wystarczy nam już krwi[1]
1. |
Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” |