Już wionęło wiosny tchnienie
Ziemia ze snu budzi się.
Sercem wstrząsa jakieś drżenie,
Niby deszcz w rozkosznym śnie.
Coś nas ciągnie, coś porywa
W umajony Boży świat,
Gdzie się stroi kwietna niwa
W świeże blaski nowych szat.
Na szmaragdach leśnej łąki
Złoto jaskru już się skrzy
Już wzleciały z skib skowronki,
Już w lazurze pieśń ich drży.
Śpiew skowronków rozmodlony,
Płynie gdzieś do niebios stref,
Kwiaty chylą swe korony
Zasłuchany w cichy śpiew.
Już bór stary z cicha gwarzy
O zimowym śnie
A pod borem głóg na straży
W puchu kwiecia aż się gnie.
A słowik w gąszczu gniazdko
Wije wśród stawu trzcin.
Z całej piersi pieśń swą bije.
Takt znaczy mu znaczy stary młyn.
Zasłuchane w ptaszy śpiew
Dziewczę o czemś śni.
Kwiat jabłoni płynie z drzew
Z ócz dziewczęcia płyną łzy.
A łzy na wiosnę świeżą
Rosą na róży kwiat.
Za nim róże się rozwiną
Pokłoni się ojcu swat.
Bo pod wiosny ciepłem tchnieniem
Wszystko wokół budzi się
Serce bije dziwnem drżeniem
I myśl marzy niby w śnie.
To wiosenne dziewczę czary,
Nic nie oprze im się nic.
Póki wiosna szczęścia mary goń
I otrzyj łezkę z lic.[1]