W sercu słońca jeszcze tyle,
A już zmierzch dokoła,
Dokąd dążyć, dokąd?
Gdy coś do snu woła,
Wokół pachną bzy liljowe
powiędłe tak wcześnie.
Zmartwychwstają sny wiosenne,
w mgle życia jak we śnie
I wciąż staje coś na oczach,
Wciąż coś w sercu dzwoni,
Co odeszło i co z życia.
Nie powróci toni.
Z wolna cicha noc zapada,
W gwiazd srebrnych koronie,
Stój! poczekaj jeszcze tyle
Słońca w duszy płonie.[1]