Nazywam się Rogers, pływam od wielu lat.
Trzy maszty ma szkuner – mój przyjaciel i brat.
Zwiedziłem świat cały: North, South, East i West
I od dawna już wiem, że najlepiej mi jest
Tam gdzie wśród morskich fal i wodę tnie dziób.
Jeśli morze pozwala, jestem szczęśliwy znów.
Nic więcej już nie chcę, właśnie tak mogę żyć.
I żeglować po morzach po kres moich dni.
Tak żeglować po morzach aż po kres moich dni.
Roboty jest sporo, często wlecze się czas
Lecz ma dusza się rwie, a i grzbiet mocny mam.
A gdy wszystko zrobione, zejść można na ląd,
Gdzie znów whisky się leje i dziewczyny znów są.
A tam wśród morskich fal wodę tnie dziób.
Jeśli morze pozwala, jestem szczęśliwy znów.
Nic więcej już nie chcę, właśnie tak mogę żyć.
I żeglować po morzach po kres moich dni.
Tak żeglować po morzach aż po kres moich dni.
Zostawiałem swą żonę prawie na cały rok,
Wychowała me dzieci i zadbała o dom.
Ona nigdy nie wróci, żeby pożegnać się
I zrozumieć dlaczego w morze znów ciągnie mnie
Tam gdzie wśród morskich fal wodę tnie dziób.
Jeśli morze pozwala, jestem szczęśliwy znów.
Nic więcej już nie chcę, właśnie tak mogę żyć.
I żeglować po morzach po kres moich dni.
Tak żeglować po morzach aż po kres moich dni.
Żegluję po morzach ze czterdzieści już lat
I często myślałem, czemu wciąż gna mnie wiatr?
Do dziś nie wiem dlaczego, to jest rozkosz i ból.
Życie toczy się dalej, a ja chciałbym być znów
Tam gdzie wśród morskich fal wodę tnie dziób.
Jeśli morze pozwala, jestem szczęśliwy znów.
Nic więcej już nie chcę, właśnie tak mogę żyć.
I żeglować po morzach po kres moich dni.
Tak żeglować po morzach aż po kres moich dni.[1]
1. |
http://czteryrefy.pl/ |