A gdy przyjdzie mój czas,
Gdy pokryje mnie rdza,
Usiądź przy mnie tuż, tuż,
Bym mógł z Tobą być sam.
Usiądź blisko o dłoń,
Narwij słów jak żonkili.
I opowiedz nasz film,
Bym go przeżyć mógł znów.
Mów o drodze we mgle,
Kiedy wciągał mnie piach.
Gdy nie miałem już sił
By się odbić od dna.
Mów o chwili sprzed lat,
Gdy podałaś mi rękę.
I podniosłem swój cień,
By przy Twoim mógł stać.
Wszystko ma swój czas.
I przychodzi kres na kres.
Gdybym kiedyś odszedł stąd,
Nie obrażaj się na śmierć.
A gdy przyjdzie mój czas,
Gdy pokryje mnie rdza.
Musisz wierzyć, że znów,
Pobiegniemy nad staw.
Czekaj na jakiś znak,
Bądź cierpliwa jak papier.
Ja wybłagam wśród chmur,
Bym tu czasem mógł wpaść.
Wszystko ma swój czas
I przychodzi kres na kres.
Gdybym kiedyś odszedł stąd,
Nie obrażaj się na śmierć.[1]
1. |
http://www.perfect.art.pl/ |