Powstaniec z butelką benzyny przykucnięty. Głodny.
– Mokotów się trzyma!
Z jedzeniem źle.
– Nie cały.
Powstaniec z benzyną przykucnięty. Głodny.
– Żoliborz się trzyma!
Z jedzeniem źle.
– Nie cały.
Z jedzeniem bardzo źle.
Utrzymać magazyny na Stawkach.
Utrzymać elektrownię na Powiślu.
Z jedzeniem źle.
Z jedzeniem bardzo źle.
– Powiśle jeszcze się trzyma! Nie całe.
– Czerniaków się trzyma! Nie cały.
– Większość Śródmieścia nasza!
Łącznicy – dziewczyny albo mali chłopcy.
Kanałami na klęczkach.
Trzeba iść kanałami na klęczkach.
Modlitw dużo było.
Jeszcze wszyscy byli wierzący.
Jeszcze wszyscy wierzący byli.
Z modlitwą połączenie uczuciowe było.
Powstaniec z butelką benzyny przykucnięty. Głodny.
– Utrzymać Mokotów!
Z jedzeniem źle.
– Utrzymać!
Powstaniec z benzyną przykucnięty. Głodny.
– Śmiertelne zmęczenie
Z jedzeniem źle.
– Zmęczenie!
Z jedzeniem bardzo źle.
Utrzymać magazyny na Stawkach.
Utrzymać elektrownię na Powiślu.
Z jedzeniem źle.
Z jedzeniem bardzo źle.
W piwnicach dużo ludzi.
Leżeli, gadali. Słuchali świerszczy.
Bo świerszcze siedziały na ścianie.
– Proszę państwa, przysięgnijmy sobie, że nie będziemy się kłócili.
Strasznie czerwone ściany. I tyle ciemności.
Gdzie iść? Gdzie iść? Gdzie iść?
Poszli do Sakramentek.
I tam ich zasypało.[1]
1. |
http://www.jerzysatanowski.com/ |