Pogasły świece, przygasł blask
Twych oczu wciąż kochanych
Gdzie nasza miłość, dawny żar
– Kto pyta?
– Twoje rany!
Oj, rany, rany, co z wami mam
Co dzień mi was przybywa
Za ciosem cios, za nocą dzień
Tak życia w nas
Ubywa
Wybiegam co dzień w ten mój znój
Jedyne czego mi trzeba
Byś, kiedy wrócę, była tu
Podała kromkę
Chleba
Dla Ciebie swój zmieniłem świat
I nie mam gdzie się schronić
A teraz nagle przyszło mi
Przed chłodem twym
Się bronić
Ty milczysz wciąż uciekasz
Czy tak właśnie się buduje?
Ja w ciszy znów prasuję ci
Białe smutne
Koszule
Więc jeśli kiedyś spytasz mnie
No co z ciebie za żona?
Odpowiem cicho
Zupa ta
Od łez, od łez
Za - słona[1]
1. |
Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” |