Zgłoszenie do artykułu: Zamach 1926

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE i ustawą o ochronie danych osobowych z dnia 10 maja 2018 (Dz. U. poz. 1000), w celu wymiany informacji z zakresu polskiej pieśni i piosenki. Wymiana informacji będzie się odbywać zarówno za pośrednictwem niniejszego formularza jak i bezpośrednio, w dalszym toku spraw, redaktora bazy danych, prowadzącego korespondencję z właściwego dla niego adresu mailowego.
Administratorem danych jest Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” z siedzibą w Krakowie przy ulicy Krakusa 7. Wszelkie dokładne informacje o tym jak zbieramy i chronimy Twoje dane uzyskasz od naszego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (iodo@bibliotekapiosenki.pl).
Wszystkim osobom, których dane są przetwarzane, przysługuje prawo do ochrony danych ich dotyczących, do kontroli przetwarzania tych danych oraz do ich uaktualniania, usunięcia jak również do uzyskiwania wszystkich informacji o przysługujących im prawach.

Polak umie bić się w murach,

a na równym wpadnie w dół.

Nawet jak jest koniunktura,

to podzieli się na pół.

Wojciechowski Piłsudski

poprztykali się na moście.

Wściekły wódz, prezydent dumny,

trzeba strzelać, będzie prościej.

Ludzie z pracy lub do pracy,

handel, knajpy i rozrywka,

a tu obok jak na wojnie;

dym, okopy i krew tryska.

Polak umie bić się w murach...

Chodź po pracy się pogapić,

śmieszny czołg z ostatniej wojny

będzie pierdział w parku w Parku Saskim,

poproś szefa, da nam wolne.

Czasem ułan z konia spadnie,

barykady i co chwila

zabłąkana kula śwista,

albo trafia w łeb cywila.

Polak umie bić się w murach...

Rząd się trzyma w Belwederze,

spisek rośnie,

czas pogania,

sił ubywa, więc stolicę

chce przenosić do Poznania.

Jadą czołgi i armaty.

Rząd się zbiera, śpiewa Rotę,

rusza w marsz do Wilanowa.

Smutny koniec, sztandar przodem.

Polak umie bić się w murach,

a na równym wpadnie w dół.

Nawet jak jest koniunktura,

to podzieli się na pół.

Gdy polityk wszelkiej maści

strzela sobie sam w kolana,

ledwo zipie gospodarka,

to ulica poprze zamach!!![1]

Bibliografia

1. 

Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki”
Płyta: Elektryczne Gitary, Czasowniki, MTJ 2016 (sygn. F4135/CD).