Zatruta studnia

Zgłoszenie do artykułu: Zatruta studnia

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE i ustawą o ochronie danych osobowych z dnia 10 maja 2018 (Dz. U. poz. 1000), w celu wymiany informacji z zakresu polskiej pieśni i piosenki. Wymiana informacji będzie się odbywać zarówno za pośrednictwem niniejszego formularza jak i bezpośrednio, w dalszym toku spraw, redaktora bazy danych, prowadzącego korespondencję z właściwego dla niego adresu mailowego.
Administratorem danych jest Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” z siedzibą w Krakowie przy ulicy Krakusa 7. Wszelkie dokładne informacje o tym jak zbieramy i chronimy Twoje dane uzyskasz od naszego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (iodo@bibliotekapiosenki.pl).
Wszystkim osobom, których dane są przetwarzane, przysługuje prawo do ochrony danych ich dotyczących, do kontroli przetwarzania tych danych oraz do ich uaktualniania, usunięcia jak również do uzyskiwania wszystkich informacji o przysługujących im prawach.

Mróz tak siarczysty że palce zagina

Lecz tam gdzie studnię pod lodowce wbito

Ciałami zmarłych przetrawiona glina

Cieczą zdrój jasny syci jadowitą

Milczy szafarka i nad wiadrem czeka

Aż wiatr kolejnych tułaczy przygoni

Nie drgnie pod czapką jakucką powieka

Gdy będą pili z jej wystygłych dłoni

Kto się tej wody chociaż raz napije

Tego oplotą jadowite żmije

Nie zazna serca normalnego bicia

Ni chwili myśli spokojnej za życia

Będzie w szaleństwie szarpał własne ciało

Rył pazurami pod lodową skałą

I póki życia każdą chwilę strawi

Żeby zatrute źródło bólu zdławić

Lecz są i tacy którym łyk napoju

Nad studnią jadu szepnie o spokoju

Ci na bezdrożnych północnych przestrzeniach

Zapomną domu swego i imienia

Im czas oszczędzi pośpiesznej siwizny

W zdumieniu będą własne macać blizny

W barłóg zawszony jak w weneckie łoże

Sny wniosą które nie czują odmrożeń

Ty który słuchasz jak się słucha baśni

Albo wyblakły odczytuje napis

Nie wierzysz, uśmiech twoją twarz rozjaśnił

Bo tyś się dawno już z tej studni napił![1]

Bibliografia

1. 

http://www.gintrowski.art.pl/
Strona poświęcona życiu i pracy artystycznej Przemysława Gintrowskiego [odczyt: 10.03.2016].