cały dzień i całą
noc całą noc i cały dzień
nie opuszczasz mnie na krok
nie możemy rozstać się
cały dzień i całą noc
całą noc i cały dzień
tylko ty...
i zawsze ty...
tylko ty....
biegnę zataczając się
czuje zimny oddech
twój biegnę i dogania mnie
pocałunków twoich chłód
twoich chłód
klatka
gdziekolwiek jestem jest
klatka
na twarzy mam jej cień
klatka
nie mogę dotknąć jej
uciekam wciąż i gonię ją
a z tyłu czuję oddech jej
klatka
rozsuwa pręty swe
klatka
zamyka gdy chcę przejść
klatka
co rano budzi mnie jej szept:
tylko ty...
i zawsze ty...
i tylko ty...
i zawsze...
kiedyś może wstanę
i powiem szeptem:
no to chodź
chodź obejmij mnie do krwi
i lektyką dla mnie bądź
dla mnie bądź
klatka gdziekolwiek jestem jest..[1]
1. |
http://www.ciechowski.art.pl/ |
2. |
http://kppg.waw.pl/Strona%202019/sngPltX.php?utwor=29751 |