Coś mnie chwyta za gardło, brakuje mi słów,
kiedy myślę, myślę o tym znów,
ile sił trzeba, by ratować ludzi, którzy śpią,
nawet nie chcą się zbudzić; nieświadomi,
jaki los im szykują ci panowie obcy,
co nad nimi panują...
Ile męstwa, by samotnie walczyć,
gdy w każdej chwili można życie stracić.
Nie wiem, co czuł Jack Strong,
gdy jak pętla zacieśniał się krąg,
a on z żoną i synami noc po nocy
czekał na pomoc i nie było pomocy.
Zdrajca dla zdrajców,
zbędny kłopot dla sojuszników.
Chwała ci, pułkowniku,
żeś ocalił istnień bez liku.
Kto zrozumie i kto opowie,
co czuł wtedy, gdy ginęli jego synowie,
o czym myślał i jakie miał sny,
żyjąc w ukryciu do kresu swych dni?
Nie wiem, co czuł Jack Strong,
gdy jak pętla zacieśniał się krąg,
a on z żoną i synami noc po nocy
czekał na pomoc i nie było pomocy.
Zdrajca dla zdrajców,
zbędny kłopot dla sojuszników.
Chwała ci, pułkowniku,
żeś ocalił istnień bez liku.
Czy wiesz, czy pamiętasz,
kim był Jack Strong?
Podnieś rękę do góry, chcę widzieć las rąk!
On tu był między nami, on tu żył wśród nas;
nie pozwólmy nigdy, by płomień pamięci
zgasł.[1]
1. |
http://toczegopragniesz.pl/ |