Zgłoszenie do artykułu: Zgredzi

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE i ustawą o ochronie danych osobowych z dnia 10 maja 2018 (Dz. U. poz. 1000), w celu wymiany informacji z zakresu polskiej pieśni i piosenki. Wymiana informacji będzie się odbywać zarówno za pośrednictwem niniejszego formularza jak i bezpośrednio, w dalszym toku spraw, redaktora bazy danych, prowadzącego korespondencję z właściwego dla niego adresu mailowego.
Administratorem danych jest Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” z siedzibą w Krakowie przy ulicy Krakusa 7. Wszelkie dokładne informacje o tym jak zbieramy i chronimy Twoje dane uzyskasz od naszego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (iodo@bibliotekapiosenki.pl).
Wszystkim osobom, których dane są przetwarzane, przysługuje prawo do ochrony danych ich dotyczących, do kontroli przetwarzania tych danych oraz do ich uaktualniania, usunięcia jak również do uzyskiwania wszystkich informacji o przysługujących im prawach.

Zgredzi to są starzy, a starzy to są jarzy

moi jarzy są ze sobą lat prawie trzydzieści

poznali się na studiach w jakimś innym mieście

potem ja się urodziłem, trochę w domu pobyłem

skończyłem siedem lat, do szkoły ruszyłem

w szkole jak to w szkole – raz lepiej, raz gorzej

jedno co wiadomo było – nie mam uzdolnień

w naukach ścisłych. Tata se wymyślił

„politechnika będzie miejscem twym”

bo w życiu to jest tak, że raz biorą a raz dają

ale zgredzi to kompletnie już nic nie kumają

bo w życiu to jest tak…

gdy skończyłem szkołę pierwszą, poszedłem do liceum

w mat-fizie przez trzy lata jak pies się męczyłem

edukację przerwałem – przyszedł na to czas

dziesięć lat to i tak za wiele dla każdego z nas

aby nie iść do wojska poleżałem w szpitalu

najpierw na Sobieskiego, sanatorium na Podhale

skończyłem dziewiętnastkę, byłem wolny jak ptak

tylko zgredzi byli źli, bo nie było tak chcieli

bo w życiu to jest tak, że raz biorą a raz dają

ale zgredzi to kompletnie już nic nie kumają

bo w życiu to jest tak…

pojechali na wakacje, nie było co żałować

wziąłem auto starego, bo chciałem imponować

jednej koleżance. Z klasą była

ale tylko w towarzystwie bogatych chodziła

podjechałem pod klub z piskiem hamulców

właśnie wychodziła w towarzystwie chłopców

mnie zobaczyła, ich zostawiła

przejechaliśmy sto metrów. Latarnia była.

Bo w życiu to jest tak, że raz biorą a raz dają

ale zgredzi to kompletnie już nic nie kumają

bo w życiu to jest tak, raz biorą a raz dają

zgredzi to kompletnie już nic nie kumają

w życiu to jest tak, raz biorą a raz dają

zgredzi kompletnie nic nie kumają

bo w życiu to jest tak, jak…

nastały nowe czasy, trzeba myśleć o sobie

zacząłem handlować – trochę tanie, trochę drogie

trochę twarde, trochę miękkie – trzeba tyle rzeczy zrobić

trzeba sobie czasem pomóc – to jest odpowiedź

mama patrzy na mnie i zwykle zaczyna:

„coś ty źle wyglądasz, pewnie pijesz heroinę

i wąhasz hasz, ale ty mnie nie oszukasz!”

patrzę i milczę – to wystarczy za komentarz

bo w życiu to jest tak, że raz biorą a raz dają

ale zgredzi to kompletnie już nic nie kumają

bo w życiu to jest tak…

interes się rozwija. Przyjechałem do mamusi

mamo poznaj, to są właśnie kontrahenci z Białorusi

czterech chłopa, mama coraz bardziej biała

oczy otwarte, szybko oddychała

ale głosu z siebie wydobyć nie mogła

tata wszedł do przedpokoju, zaraz pobladł

a interes co zrobię przyniesie majątek

jadę tam z nimi i wracam w piątek

bo w życiu to jest tak, raz biorą, raz dają

a zgredzi to kompletnie nic nie kumają

bo w życiu to jest tak, raz biorą, raz dają

zgredzi to kompletnie nic nie kumają

bo w życiu to jest tak, raz biorą, raz dają

zgredzi to kompletnie już nic nie kumają

w życiu to jest tak, raz biorą, raz dają

zgredzi kompletnie już nic nie kumają

bo w życiu to jest tak, że raz biorą a raz dają

ale zgredzi to kompletnie już nic nie kumają.[1]

Bibliografia

1. 

http://kazik.pl:80/pl/dyskografia/utwor/187.html
Oficjalna strona internetowa Kazika [odczyt: 26.05.2011].