Czasem chciałoby się wyć
kiedy nie ma za co pić
jeden łyk i szluga mach
umie zabić każdy strach
krąży w żyłach szybciej krew
ciśnie się na usta śpiew
znika bagaż wszelkich trosk
serce robi się jak wosk
jak wosk jak wosk jak wosk
robi się jak wosk
czasem chciałoby się łkać
kląć i z głowy włosy rwać
więc potrzebny jest ten łyk
by wprowadzić ład i szyk
krąży w żyłach...
czasem chciałoby się żyć
trochę innym lepszym być
ręce wciąż do złudy lgną
a tak chciałoby się dom
krąży w żyłach...[1].
1. |
https://online.zaiks.org.pl/utwory-muzyczne/1331224 |