Wypadłem przez okno i spostrzegłem, że wciąż jeszcze oddycham
pomyślałem o jutrze i strach mnie obleciał
włączam telewizor i chce mi się płakać:
zabijanie, tortury, zniszczenia, okrucieństwa
władcy przemysłu zabijają dla ropy
trucizna w powietrzu, wodzie i ziemi
my wszyscy zmieniamy się w mutantów
oni liczą swoje łupy
Obserwują mnie jak doświadczalnego szczura
testując moją wytrzymałość
sprawdzają ile jeszcze mogę znieść
upokorzenia i bólu
„czasem trudno utrzymać w ryzach strumień życia”
Zmowa powszechna przeciwko rządowi
to pragnienie ciągle żywe
choć przez lata zagłuszane troską
o wodę, pożywienie, dach nad głową
strach, konformizm, lenistwo
kwestia przystosowania, przyzwyczajenia
pełni żaru, który kiedyś się wypali
nie zrozumiana przez innych droga twego życia
Ludziom wydaje się, że wiedzą dokładnie
jak powinno wyglądać nasze życie
tymczasem nikt nie wie jak
powinien przeżyć własne
Chcę usłyszeć twój szept mówiący „kocham”
zanim stanę na krawędzi tego, co nazywamy życiem.[1]
1. |
http://www.wlochaty.most.org.pl/ |