Syny Marsa i Wenery,
To ułanów jest pułk cztery.
Wszystko stawia na los karty,
To ułanów jest pułk czwarty.
A karciany i pijański,
To jest czwarty pułk ułański.
Dzieci Marsa i Wenery,
Pułk ułanów, numer cztery.
Weneryczny i pijański,
To jest czwarty pułk ułański.
Bohaterski i pijański,
To jest czwarty pułk ułański.
Duszę własną przegra w karty,
To jest czwarty pułk ułański.
Chociaż Zaniemeńskim zwany,
Lecz nad Niemnem nie wudziany.
Szarżą przeszli tych z Rokitny,
To ułanów pułk błękitny.
Nasz pułk to nie lada gratka,
Kwateruje w mieście Dziadka.
Czwarty nie jest taki głupi,
Wrogów bije, swoich łupi.
Ciągle brudny i obdarty,
To jest pułk ułanów czwarty.[1]
1. |
Żurawiejki, Warszawa, 1989, s. 8, 9. |