Zwariowany dzień

Zgłoszenie do artykułu: Zwariowany dzień

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE i ustawą o ochronie danych osobowych z dnia 10 maja 2018 (Dz. U. poz. 1000), w celu wymiany informacji z zakresu polskiej pieśni i piosenki. Wymiana informacji będzie się odbywać zarówno za pośrednictwem niniejszego formularza jak i bezpośrednio, w dalszym toku spraw, redaktora bazy danych, prowadzącego korespondencję z właściwego dla niego adresu mailowego.
Administratorem danych jest Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” z siedzibą w Krakowie przy ulicy Krakusa 7. Wszelkie dokładne informacje o tym jak zbieramy i chronimy Twoje dane uzyskasz od naszego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (iodo@bibliotekapiosenki.pl).
Wszystkim osobom, których dane są przetwarzane, przysługuje prawo do ochrony danych ich dotyczących, do kontroli przetwarzania tych danych oraz do ich uaktualniania, usunięcia jak również do uzyskiwania wszystkich informacji o przysługujących im prawach.

To był dzień zwariowany dzień mówię wam,

Tak to już przed podróżą jest, bywa tak.

Nagle nie załatwionych spraw setki są,

A tu dzwoni telefon wciąż i drobiazgi lecą z rąk.

To był dzień zwariowany dzień, mówię wam,

Bez tchu wpadłam na peron gdzie pociąg stał.

Lecz gdy tylko zamknęłam drzwi, zdjęłam płaszcz,

Cały przedział się zaczął chwiać, zastukały koła w takt.

Za oknem szara rzeczywistość została gdzieś,

Kolorowy jak obrazek przyfrunął sen,

Miodem płynął cały kraj i mlekiem

I marzenia można było kupić w sklepie.

Za oknem szara rzeczywistość została gdzieś,

Kolejkowy pejzaż nagle rozpłynął się,

Z kartek mi zostały widokówki,

Wysyłane ze słonecznych miejsc.

To był sen zwariowany sen, mówię wam,

W szczerym polu nad ranem mój pociąg stał.

Cicho było jak gdyby ktoś zasiał mak,

A gdy nastał odjazdu czas chciałam, żeby chociaż raz:

Za oknem szara rzeczywistość została gdzieś,

Kolorowy jak obrazek przyfrunął sen,

Miodem płynął cały kraj i mlekiem

I marzenia można było kupić w sklepie.

Za oknem szara rzeczywistość została gdzieś,

Kolejkowy pejzaż nagle rozpłynął się,

Z kartek mi zostały tylko widokówki,

Wysyłane ze słonecznych miejsc.

Za oknem szara rzeczywistość została gdzieś,

Kolorowy jak obrazek przyfrunął sen,

Miodem płynął cały kraj i mlekiem

I marzenia można było kupić w sklepie.

Za oknem szara rzeczywistość została gdzieś,

Kolejkowy pejzaż nagle rozpłynął się,

Z kartek mi zostały tylko widokówki,

Wysyłane ze słonecznych miejsc.[1]

Bibliografia

1. 

http://www.irenajarocka.pl/9/1/song/65/dyskografia.html
Oficjalna strona Ireny Jarockiej [odczyt: 16.04.2015].