Nade mną klosz ze szkła, wirowanie gwiazd
Ja wiem, nikt nie dał słowa mi, że będzie łatwo
Mów do mnie, jak deszcz, a ja uwierzę Ci
Ile lat można tak, z lustrem twarzą w twarz
Toczyć rozmowę – w okno puka strach
Jak gdyby wiózł mnie prom poprzez ślepą noc
Z góry świeci Mars przeraźliwie sam, idzie na zimę stulecia...
Uratuj mnie i życie od nowa
Niech z nami zacznie biec
Niechaj się zapali w nas płomień tak wierny, jak pies
Podaruj mi to życie od nowa, jak obiecany ląd
Niechaj nas nie dzieli, nie – ogień, ni woda, ni noc
Jaki jest Twój znak, jaki jest mój znak
I co nas czeka po drodze
Biały, biały sen, biały, biały sad
Z kim się obudzę na dobre
Komu z dziurą płaszcz, komu Hotel Grand
Dla kogo palmy na wietrze
Jaki jest Twój znak, jaki jest mój znak
Czy się spotkamy – to sekret, kto go zna ?
Opadła nisko rtęć, i mróz ma na mnie chęć
Komu szach i mat, przy kim stoi straż
Kto mnie ochroni, obroni...
Uratuj mnie i życie od nowa
Niech z nami zacznie biec
Niechaj się zapali w nas płomień tak wierny, jak pies
Podaruj mi to życie od nowa, jak obiecany ląd
Niechaj nas nie dzielą, nie – ogień, ni woda, ni noc
Jaki jest Twój znak, jaki jest mój znak
I co nas czeka po drodze
Biały, biały sen, biały, biały sad
Z kim się obudzę na dobre
Komu z dziurą płaszcz, komu Hotel Grand
Dla kogo palmy na wietrze
Jaki jest Twój znak, jaki jest mój znak
Czy się spotkamy – to sekret, kto go zna ?
Mów do mnie, jak deszcz, a ja uwierzę Ci
Ile lat można tak, z lustrem twarzą – w twarz
Toczyć rozmowę – w okno puka strach...[1]
1. |
http://www.sosnicka.com/teksty/zycie-od-nowa |