Nazwisko: |
Ryba, Jerzy |
Pseudonim: |
Jerry |
Data urodzenia: |
1909 |
Miejsce urodzenia: |
Warszawa |
Data śmierci: |
1941
|
Autor tekstów. Uczęszczał do państwowego gimnazjum przy ul. Złotej. Jego ojciec, Symcha, był przedsiębiorcą teatralnym (przed II wojną światową właściciel i dyrektor znanego teatru żydowskiego „Scala” przy ul. Dzielnej 5, a podczas okupacji hitlerowskiej teatrów: „Eldorado”, „Femina” i „Melody Palace”). Jerzy Ryba studiował na Uniwersytecie Warszawskim. Następnie pracował zawodowo jako dziennikarz. Pisał przede wszystkim dla tygodnika „Kino” – zajmował się filmem, głównie krajowym i amerykańskim, był recenzentem, przeprowadzał wywiady z gwiazdami filmowymi, polskimi i zagranicznym.
Od około 1938 r. przebywał na placówce w Paryżu, skąd przysyłał dla „Kina” korespondencje, recenzje najnowszych filmów, rozmowy z artystami i reżyserami francuskimi itp. Był autorem kilku scenariuszy filmowych, osobą bardzo znaną w środowisku filmowo-autorsko-muzycznym Warszawy. Od 1930 r. pisał teksty piosenek rewiowych (pierwsze utwory wykorzystało „Morskie Oko”); wkrótce także do polskich filmów, m.in. do Ostatniej eskapady, Puszczy, Drugiej młodości. Napisał piosenki do sztuki Koleżanki granej w Teatrze Polskim, tłumaczył teksty filmowych piosenek amerykańskich i niemieckich (m.in. z takich filmów, jak: Światła wielkiego miasta, Żona na jedną noc, Carioca, Noce moskiewskie).
Do najbardziej znanych jego piosenek można zaliczyć Jak gdyby nigdy nic, Bo to się zwykle tak zaczyna (współautorstwo), Tyrolskie tango. Był członkiem Związku Autorów i Kompozytorów Scenicznych. Po wybuchu II wojny światowej przedostał się do Białegostoku. Przebywał tam do grudnia 1939 r., potem powrócił do Warszawy. Od października 1940 r. przebywał w getcie warszawskim. Pracował podobno jako kierownik jednego z działów w urzędzie Gminy Żydowskiej. Dostarczał aktualnych tekstów satyrycznych oraz piosenek dla teatru „Femina” od chwili jego otwarcia w 1941 r., ponadto do tzw. „żywego dziennika”. Dalsze jego losy są nieznane[1].