A jednak warszawianki

Zgłoszenie do artykułu: A jednak warszawianki

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE i ustawą o ochronie danych osobowych z dnia 10 maja 2018 (Dz. U. poz. 1000), w celu wymiany informacji z zakresu polskiej pieśni i piosenki. Wymiana informacji będzie się odbywać zarówno za pośrednictwem niniejszego formularza jak i bezpośrednio, w dalszym toku spraw, redaktora bazy danych, prowadzącego korespondencję z właściwego dla niego adresu mailowego.
Administratorem danych jest Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” z siedzibą w Krakowie przy ulicy Krakusa 7. Wszelkie dokładne informacje o tym jak zbieramy i chronimy Twoje dane uzyskasz od naszego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (iodo@bibliotekapiosenki.pl).
Wszystkim osobom, których dane są przetwarzane, przysługuje prawo do ochrony danych ich dotyczących, do kontroli przetwarzania tych danych oraz do ich uaktualniania, usunięcia jak również do uzyskiwania wszystkich informacji o przysługujących im prawach.

Wiemy, że podróże kształcą

Czyby człowiek bez nich znał co?

Dobre hobby: poznać świat.

Najciekawsze obyczaje

w różnych krajach się poznaje

podróżuję więc od lat!

Wiem, że można mówić wiek tu

o różnicy architektur

i o innych sprawach stu.

O scenerii tam czy tu,

o galerii tam czy tu –

można nawet milion słów!

Więc słuchajcie, proszę, mnie,

ja paryskie „a-be-ce”

po podróży mojej wam przekazać

właśnie chcę!

 Ach, ten Paryż!

 Jeszcze mam w pamięci paryżanki,

 o, paryżanki!

 Ach, ten Paryż!

 Kusi cię i nęci!

 Paryżanki, te paryżanki!

 Jest tam ponoć i Louvre...

 Niech tam!

 Szkoda mi słów na głupstwa!

 Ach, ten Paryż!

 Jeszcze mam w pamięci paryżanki

 Ça c'est Paris!

Więc w Paryżu, ledwo żywy,

(bo nie byłem tam cnotliwy!)

jam w samolot sobie wsiadł.

Na moskiewskie mknę lotnisko,

tu obejrzę chyba wszystko,

bo nie byłem w Kraju Rad!

Te muzea, te wystawy,

moc duchowej dla mnie strawy –

i techniczny postęp tam!

Wszystko to zobaczę sam!

Już przed sobą Moskwę mam,

o niej będę mówił wam.

Więc słuchajcie, proszę, mnie,

bo moskiewskie „a-be-ce”

po podróży mojej wam przekazać

właśnie chcę

 Ach, ta Moskwa!

 Jeszcze mam w pamięci moskwiczanki

 o, moskwiczanki!

 Ach, ta Moskwa!

 Serce tam jak wosk mam!

 Moskwiczanki, o, moskwiczanki!

 Jest tam przecież i Kreml...

 Niech tam!

 Jedno, co wiem, to tylko:

 Ach, ta Moskwa!

 Ciągle mam w pamięci moskwiczanki...

 I eto wsio!

Wiem, że łatwiej i najprościej

zdobyć nowe znajomości,

gdy się jeździ tam i tu.

Kiedy nocą śpiewam „sto lat”

i odgadną, żem jest Polak,

już przyjaciół mam ze stu!

I pytają o Warszawę,

ja mam właśnie zdawać sprawę,

co w niej zwiedzać, jak i gdzie.

Nie zwiedzałem, więc skąd wiem...

Brak fantazji (ja nie Lem),

więc wykręcam się: jamais!

Lecz nic z tego, każdy chce

znać warszawskie „a-be-ce”

Wtedy człowiek mówi im jedynie

to, co wie!

 Ach, Warszawa!

 Najpiękniejsze z kobiet warszawianki,

 o, warszawianki!

 Ach, Warszawa!

 Zapamiętaj sobie

 warszawianki, o, warszawianki!

 Jest tam też MDM...

 Niech tam!

 Znam coś, co jest ciekawsze!

 Są w Warszawie

 najpiękniejsze z kobiet – warszawianki

 I to mój świat![1]