A wyjrzyjże pacholiku za ten nowy dwór,
Nie jedzieli, nie jedzieli kochaneczek mój.
Jedzi, jedzi, grzeczna panno, ale jeno sam,
Pod nim skacze, pod nim ryza(1), ten bułany koń.
Otwierajcie pacholicy szeroko wrota,
Ażeby mój kochaneczek nie otarł złota.
Zakładajcie pacholicy kobierzec pod próg,
Ażeby mi kochaneczek nie zawalał nóg.
Zastawiajcie pacholicy marmurowy stół,
Na tym stole marmurowym cukier, marcypan.
Czemu nie jesz i nie pijesz, kochaneczku mój?
Jeźli nie masz swego noża, a to leży mój.
Choćbyś dała kochaneczko szczerozłotego,
Kiedyś ty mnie nie przyjęła z serca miłego.
Fora, fora, z mego dwora(2), z podwórza mego,
Obiecał mi sam Pan Jezus foremniejszego.
Te talerze powyrzucam, coś na nich jadał,
Byś się Jasiu nie wychwalał, żeś mnie objadał.
I te szklanki powytłukam, coś nimi pijał,
Byś się Jasiu nie wychwalał, żeś mnie opijał.[1]
(1) ryza – rży
(2) fora z mego dwora – przysłowiowy zwrot, posiadający źródło w kantyczce.
1. |
Bystroń, Jan Stanisław, Polska pieśń ludowa: wybór, Chicago, Rada Polonii Amerykańskiej, 1945, s. 59. |