Słyszałam raz przez radjo twój głos
I wtedy sprzągł się z twoim mój los!
Po nocach wciąż szlocham
I czuję, że kocham
To samo i Zocha mówi też!
Choć nie wiem, jak wyglądasz, lecz cóż?
Ja widzę cię wśród lilji i róż...
O racjonalnej hodowli krów
Twój odczyt chcę słyszeć znów!
Ach! Powtórz raz jeszcze, gdy słyszę cię
Wciąż dziwne mam dreszcze
I czegoś chcę!
A w myślach mych pieszczę
Nieznane te twe usta i oczy twe!
Oglądam się, myślę, że może to ty,
W kawiarni lub w kinie głos luby brzmi.
Ach! Powtórz raz jeszcze, gdy słyszę cię,
Tak bardzo twych pieszczot chcę!
I nie wiem, czy to miłość, czy nie
Bo słyszę cię codziennie we śnie,
Lecz gdy mi się zdarzy
Że sen mnie rozmarzy
Nie widzę twej twarzy
Ani rusz!
Lecz za to głos, co w radjo mi brzmiał
Rozkosznych przeżyć tyle mi dał!
Wciąż błądzę, szukam, gdzie jesteś ty
Na jawie chcę przeżyć sny!
Ach! Powtórz raz jeszcze, gdy słyszę cię
Wciąż dziwne mam dreszcze
I czegoś chcę!
A w myślach mych pieszczę
Nieznane te twe usta i oczy twe!
Oglądam się, myślę, że może to ty,
W kawiarni lub w kinie głos luby brzmi.
Ach! Powtórz raz jeszcze, gdy słyszę cię,
Tak bardzo twych pieszczot chcę![1]