Szczęsny Jan Jerzy January,
Starszy referent geodezji
Za wkład w sumienność i w pomiary
Dostał wycieczkę do Tunezji.
Już na lotnisku w Tunisie
Wpadł na Arabów paru,
Zrobili mu zdjęcie z misiem
Za sto czterdzieści dolarów.
A jeśli chcą Państwo wiedzieć,
To informacją służę:
W Tunisie nie ma niedźwiedzi,
Ale Araby są duże.
W hotelu poznał kobietę,
Miała na imię Jutta
I kosmetyczkę tabletek,
I miała męża Helmuta...
Cudna jak posąg Wenus z Milo
(Dokładna kopia po prostu):
Wiek nieistotny, sto dziesięć kilo
I metr sześćdziesiąt wzrostu...
Nieostrożności wynikiem
I złego losu skutkiem
Dostał pokój z kierownikiem
I musiał mu latać po wódkę.
I kopnął go telewizor,
I go użarła meduza,
Ale wielbłądy nie gryzą,
I ktoś mu ukradł arbuza...
I stał pod takim pomnikiem
Z hebanowego drzewa,
Na którym było wyryte:
„Tu byli chłopaki z Grajewa!”...
I jeździł jeepem po stokach,
I słyszał jak wyje hiena,
I widział jak zespół z Maroka
Tańczy ballady Cohena.
I różne scenki wesołe
Na wideo sfilmował:
Jak kogoś goni osiołek,
A kogoś policja drogowa,
I jak się kiwają w meczecie,
A potem walizki spakował
I „...błąka się po całym świecie,
Żeby dojść do Pacanowa”.[1]
1. |
Andrus, Artur |
2. |
Kozłowska, Agnieszka |